Nazwa Górki, odzwierciedlająca często spotykane w  terenie ukształtowanie powierzchni, jest w naszym kraju bardzo popularna, nosi ją bowiem kilkadziesiąt miejscowości. Obecną wieś wymienia po raz pierwszy dokument z 1618 r., kiedy była folwarkiem w dobrach Kije i pozostawała nim przez następne stulecia. Obowiązkową dziesięcinę wybierał stąd pleban kijski. Górki były zawsze nieduże: w roku 1787 liczy-ły tylko 28 mieszkańców, w 1827 ich liczba zwiększyła się do 42, natomiast w 1846 spadła do 41. Na folwarku stało kilka domów drewnianych i murowanych, a 173 morgi zajmowały grunty orne, ogrody i  trochę nieużytków. Wszystko to zostało sprzedane przez hrabiów Lanckorońskich jakiemuś Frejmanowi, a ten wkrótce odsprzedał zakupiony majątek Konstantemu Górskiemu. Awans Górek nastąpił po odzyskaniu niepodległości. Spis powszechny z 1921 r. mówił już o wsi, gdzie 154 mieszkańców zamieszkiwało w 30 domach.

Ksiądz Siarkowski zanotował sobie kiedyś takie miejscowe opowiadanie: ?Razu jednego pewien chłopak ze wsi Górek (parafia Kije), pasąc trzodę w lesie, uczył się grać na skrzypkach. Kiedy tak sobie rzempoli, aż tu naraz toczy się z lasu kareta, a w niej siedzi sobie jakiś bogaty ciarach [szlachcic]. Pan ten kazał woźnicy przystanąć przed pasterzem, sam zaś wyszedłszy z karety, przysłuchiwał się pilnie onemu grajkowi, jak wybierał tony na tych skrzypeczkach. Gdy już mu nagrał i krakowiaków i oberków do woli, on pan wyjął z woreczka dwuzłotówkę, dał ją pasterzowi mówiąc, że go się pieniądze zawsze trzymać będą. Toteż on pasterz ile razy coś sobie kupił za tę dwuzłotówkę, to później przyszedłszy do domu, zawsze ją w kieszeni znajdował, gdyż była ona inkluzem?. Według wierzeń ludowych Ballada o pastuszku z Górek i bogatym ciarchu Pasę sobie bydło przy górkowym lesie Rzempolę na skrzypkach, wiatr po polach niesie Nagle z leśnej drogi w złoto okutana Wyjeżdża kareta wielmożnego pana Kareta przystaje, a w niej ciarch bogaty Błyszczą mu pierścienie i królewskie szaty Nic do mnie nie mówi, ino bacznie słucha Jak mu rżnę oberki od ucha do ucha A gdy zaspokoił ciekawości żądze Rzekł: ?Dam ci monetę, co mnoży pieniądze I chociaż muzyka bogactwa nie łaknie Neści dwuzłotówkę, pędź życie dostatnie? A potem odjechał w nieznajome dale A ja odtąd biedy nie zaznałem wcale Bo kiedym ją wydał, przez to moje granie Miałem dwuzłotówkę z powrotem w karmanie Wiedzą o tym wszyscy: synowie i córki Że od tego czasu słyną z grania Górk ów inkluz miał być tajemniczą siłą lub duchem zamkniętym w jakimś przedmiocie i przynoszącym szczęście; albo też czarodziejskim pieniądzem. We wsi prężnie działa koło gospodyń.

Galeria

Skip to content